kulinaria

wtorek, 19 stycznia 2016

Domowe pielesze - najlepsza terapia.

Witajcie,
w ostatnim czasie czułam się niezbyt dobrze. Miałam wrażenie, że mój układ nerwowy jest przeciążony i że przestaję radzić sobie z codziennością. I wtedy dopadło mnie przeziębienie. To było zbawienne. Pobyt w domu i czas dla siebie dużo mi dały. Odpoczęłam, poukładałam w głowie kilka spraw, miałam czas na lekturę i spokojne wypicie kawy i zregenerowałam się. Snując się po domu zrobiłam kilka zdjęć, bo w styczniu tylko przedpołudniowe światło daje taką możliwość.

W tym czasie cieszyłam się drobnymi zakupami do domu, które zrobiłam jeszcze, zanim się przeziębiłam.







Syciłam oczy świeżymi kwiatami, które o tej porze roku są wyjątkowo miłym akcentem.




Spokój i to, że niczego nie musiałam sprawiły, że ogromną przyjemność czerpałam z nieśpiesznej kawy i lektury. 





Mimo choroby jestem zadowolona z tego czasu, który widocznie był mi potrzebny. 




piątek, 1 stycznia 2016

Szarlotka doskonała




Szarlotka to moje ulubione ciasto. Od wielu już lat eksperymentuję z różnymi przepisami i nie zawsze byłam zadowolona z efektu. Nie ma jednak tak złej szarlotki, żebym jej nie zjadła...:)

Na minione święta przygotowałam najprostsze z możliwych ciasto kruche i uważam, że szarlotka, która z niego powstała, jest absolutnym strzałem w dziesiątkę. Jest to zarazem najprostsze ciasto kruche, jakie można sobie wyobrazić.

Jest kilka zasad, których przestrzeganie przybliża nas do ideału.
1. Proporcje składników - 4:2:1 (mąka, tłuszcz, cukier).
2. Zamrożenie ciasta.
3. Używanie wyłącznie masła bez oleju.

Na moją szarlotkę potrzebowałam:
400 g mąki
200 g masła
100 g cukru
1 żółtko
kilka kropli aromatu migdałowego
odrobinę cukru pudru do dekoracji.

oraz

2 kg kwaśnych jabłek (najlepsze są antonówki, ale nie zawsze dostępne)
100 g cukru
paczka rodzynków
2 łyżeczki cynamonu

Przygotowanie szarlotki nie wymaga ogromnych nakładów pracy i można podzielić zadania na krótkie etapy.
Ja przygotowuję dzień lub dwa wcześniej ciasto i mus jabłkowy, więc w dniu pieczenia jest to naprawdę mało absorbujące.

Sposób przygotowania:
Rodzynki zanurzamy we wrzątku na pół godziny, a następnie odsączamy na sitku. Obrane i pokrojone na cząstki jabłka prużymy krótko, aby nie rozgotować ich i pozostawić twardsze kawałeczki. Na koniec dodajemy cukier i cynamon oraz rodzynki. Tak przygotowany mus możemy po wystudzeniu wstawić do lodówki na 1 - 2 dni.
W misce zagniatamy: przesianą mąkę, posiekane mocno schłodzone masło, żółtko i cukier i aromat. Formujemy kulę i wkładamy na 1 - 2 dni do zamrażalnika. Po takim przygotowaniu do pieczenia możemy przystąpić w dowolnie wybranym momencie. 

Rozmrożone ciasto dzielimy na 2 części. Pierwszą rozwałkowujemy. Wylepiamy nią prostokątną blaszkę, nakłuwamy widelcem i krótko podpiekamy w temp. 180 stopni, aż będzie rumiane. Na wystudzony spód wykładamy mus. Drugą część ciasta rozwałkowujemy i przykrywamy nim mus. Ja foremkami do ciasteczek wycinałam ozdobne gwiazdki i układałam na wierzchu, co dało dość ciekawy efekt. Krótko pieczemy, by jedynie odrobinkę przyrumienić wierzch. Po wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem.