w ostatnim czasie czułam się niezbyt dobrze. Miałam wrażenie, że mój układ nerwowy jest przeciążony i że przestaję radzić sobie z codziennością. I wtedy dopadło mnie przeziębienie. To było zbawienne. Pobyt w domu i czas dla siebie dużo mi dały. Odpoczęłam, poukładałam w głowie kilka spraw, miałam czas na lekturę i spokojne wypicie kawy i zregenerowałam się. Snując się po domu zrobiłam kilka zdjęć, bo w styczniu tylko przedpołudniowe światło daje taką możliwość.
W tym czasie cieszyłam się drobnymi zakupami do domu, które zrobiłam jeszcze, zanim się przeziębiłam.
Syciłam oczy świeżymi kwiatami, które o tej porze roku są wyjątkowo miłym akcentem.
Spokój i to, że niczego nie musiałam sprawiły, że ogromną przyjemność czerpałam z nieśpiesznej kawy i lektury.
Mimo choroby jestem zadowolona z tego czasu, który widocznie był mi potrzebny.
Śliczne kadry. Urocze dekoracje. Oj tak, czasem potrzebujemy takiego czasu, żeby zwolnić, pomyśleć albo po prostu nacieszyć się ciszą i spokojem. Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Moniko! Jest mi niezmiernie miło. Pozdrawiam Cię serdecznie i także życzę zdrówka:)
UsuńCudowne są te Twoje zdjęcia, takie klimatyczne, jasne, świeże, że aż chce się patrzeć :)) bardzo podoba mi się ta drewniana podstawka, super się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! To bardzo miłe. Ja też życzę Ci dużo zdrowia!
UsuńDziękuję serdecznie! To bardzo miłe. Ja też życzę Ci dużo zdrowia!
UsuńOczywiście życzę zdrowia :))) bo jest najważniejsze
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, Beatko, to była oczywiście odpowiedź do poprzedniego komentarza... :) dziękuję Ci serdecznie, bardzo mi miło. Pozdrawiam i mam nadzieję, że się nie gniewasz...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, Beatko, to była oczywiście odpowiedź do poprzedniego komentarza... :) dziękuję Ci serdecznie, bardzo mi miło. Pozdrawiam i mam nadzieję, że się nie gniewasz...
OdpowiedzUsuń