kulinaria

sobota, 25 lipca 2015

Kokosowe panaceum

Zostałam fanką oleju kokosowego. Wiem, że wiele z Was już próbowało tego cuda, ale jeśli nie, przygodę czas zacząć!
Olej kokosowy nie wygląda jak olej. Raczej jak smalec.



 Ale już w temperaturze 25 stopni przyjmuje płynną konsystencję.



 Jest cudowną substancją, bo w jednym słoiczku mamy zamknięty kosmetyk i produkt żywnościowy. Do czego można go wykorzystać?
1. Dla mnie numer jeden jako codzienny balsam do ciała. Świetnie rozprowadza się na skórze, dość szybko wchłania, nie uczula, doskonale nawilża i lekko natłuszcza skórę, wygładza i zmiękcza. Czego chcieć więcej?
2. Można go z powodzeniem stosować jako preparat po opalaniu, na podrażnioną, zaczerwienioną skórę, gdyż łagodzi podrażnienia i koi.
3. Nadaje się na balsam do stóp. Zmiękcza naskórek i nawilża.
4. Najlepszy ze wszystkich olejów do smażenia. A to za sprawą wysokiej temperatury dymienia. Smażenie samo w sobie już nie jest zdrowe, ale jeśli już decydujemy się na taką formę przetwarzania żywności, polecam olej kokosowy.
5. Można stosować go do jako składnik dressingu do sałatek.
6. Ma właściwości przeciwgrzybicze i antybakteryjne, połączony z odrobiną sody i olejku mentolowego nadaje się więc do czyszczenia zębów.



W Internecie jest mnóstwo opracowań na temat składu chemicznego oleju kokosowego oraz jego różnorodnych zastosowań, ja jednak chciałam podzielić się z Wami osobistymi doświadczeniami związanymi z tym eliksirem:). Może tylko na marginesie dodam, że znalazłam informacje o następujących dobroczynnych właściwościach oleju i sposobach jego zastosowania:
- do smarowania chleba
- do ciast i deserów
- może wspierać leczenie chorób Alzheimera i Parkinsona
- zwalcza trądzik
- nadaje się do opalania zamiast filtru SPF 10
- reguluje poziom cukru we krwi
- wspiera sportowców w odbudowie masy mięśniowej
- jest wskazany przy odchudzaniu

Wakacje trwają. Dla mnie olej kokosowy jest odkryciem sezonu. Pakuję do walizki jeden słoiczek i oszczędzam miejsce, bo wiozę 3 w 1.

1 komentarz: